piątek, 16 sierpnia 2013

Francuski. Kurs Podstawowy (Edgard) – [stara edycja] – pierwsze kroki z językiem francuskim.



Z okazji odrobiny wakacji postanowiłam ogarnąć nieco nieład jaki udało mi się stworzyć od czasu, gdy zeszłorocznej wiosny podjęłam naukę francuskiego. Na nieład ów składa się mnóstwo różnego rodzaju materiałów do nauki, które dotychczas przewinęły się przez mój warsztat – zarówno tych, które na stałe gościły w moim repertuarze,  jak i te, które znalazłam, spróbowałam i odłożyłam w kąt szafy albo zepchnęłam gdzieś w mroczny głąb folderu „Francuzeczki i Francuziki”. Podczas tego sortowania wpadło mi w oko parę rzeczy z poziomu początkującego, które swego czasu były dla mnie użyteczne i o których warto by było co nieco napisać, ku pamięci i dla przyszłych pokoleń :) W szczególności, że ze statystyk wynika iż spora część Czytelników trafia na tego bloga szukając czegoś, co pasowałoby do frazy „francuski dla początkujących”.



Jeżeli zatem, Czytelniku, zastanawiasz się, jak zacząć swoją przygodę z językiem francuskim, pozwól że Ci przedstawię „Francuski. Kurs podstawowy” wydawnictwa Edgard. Jest to jedna z pierwszych rzeczy, po którą sięgnęłam w swojej nauce i tak naprawdę jeden z niewielu kursów, który udało mi się „przerobić” w całości – być może po części dlatego, że jest w miarę krótki. Zaznaczam, że odnoszę się teraz do starszej edycji kursu, która jest bardziej okrojona, niż tak zwana nowa edycja, nie posiada również ciekawostek, sekcji dla ambitnych, ma również mniejszą ilość nagrań.

Kurs ten przeznaczony jest dla debiutantów i dla tych, którzy kiedyś mieli jakiś przygodny kontakt z językiem, ale to było dawno, nieprawda i najlepiej by było sobie wszystko jeszcze raz odświeżyć i uporządkować. Ponieważ jest to kurs audio, doskonale nadaje się na przykład na spacer na przystanek i stanie w zatłoczonym tramwaju, a także pozwala zająć czymś umysł, gdy akurat należałoby posprzątać co nieco w mieszkaniu… Oprócz samych nagrań jedenastu lekcji w zestawie znajdziemy również cieniutki podręcznik, którego wertowanie nie jest co prawda obligatoryjne, ale na pewno pozwala w jakiś sposób uporządkować zdobywaną wiedzę.
.
Przyznam, że sama podczas nauki nie zaglądałam prawie wcale do wymienionej książeczki, ale mimo to mogę napisać o niej parę ciepłych słów, które powinny zachęcić do jej przejrzenia przynajmniej osoby całkowicie początkujące. Na samym jej początku znajdują się bowiem wskazówki odnośnie tego, jak najlepiej korzystać z kursu – należy przede wszystkim powtarzać to, co mówi lektor, nie od rzeczy byłoby również uczenie się nie tylko słów, ale całych zdań na pamięć i częste wracanie do poszczególnych lekcji. Jak wiadomo, nie jestem entuzjastką uczenia się na pamięć, ale zdania słuchane, a nie czytane, praktycznie same zostają w głowie i pamiętam, jak po paru powtórzeniach nie mogłam wyrzuć z głowy narzucającego się ciągle: „Est-ce que vous avez mangé quelque chose d’inhabituel?” – które wracało niezależnie od tego, o czym akurat myślałam :) Po krótkim wstępie pojawia się skrótowe objaśnienie zasad wymowy, a także podstawowe informacje na temat części mowy, ich odmiany, miejsca w zdaniu, podstawowych czasów, etc. W mojej ocenie informacje te są podane w sposób jasny i przejrzysty, jednak są to absolutne podstawy poparte pojedynczymi przykładami, dlatego jeśli ktoś już od samego początku chce rozwikływać zagadki francuskiej gramatyki, powinien zaopatrzyć się w inny podręcznik, najlepiej z ćwiczeniami. Edgard oferuje nam bowiem jedynie prosty klucz, dzięki któremu nie będziemy mieć poczucia, że występujące w kursie zdania i dialogi wzięły się z powietrza czy nie wiadomo skąd. Myślę, że tak naprawdę studiowanie tych wyjaśnień gramatycznych linijka po linijce i uczenie się ich już na samym początku nie ma większego sensu, bo i tak nie zapamiętamy od razu całej tej suchej teorii. Lepiej po prostu to przejrzeć, żeby się mniej więcej zorientować, co i jak i ewentualnie wiedzieć, gdzie wrócić, gdy zaczniemy się zastanawiać nad jakąś konkretną kwestią podczas słuchania kursu.

Druga i zasadnicza część podręcznika to transkrypcje kolejnych lekcji, wzbogacone również o dodatkowe słownictwo. Każda lekcja dzieli się na trzy główne części: słówka, zdania i dialogi. Lektorzy, według tego co możemy przeczytać w opisie kursu, są native speakerami, jednakże mówią powoli i wyraźnie, a oprócz tego wszystko jest oczywiście podane także w polskim tłumaczeniu. Naszym głównym zadaniem jest słuchanie i powtarzanie, tyle razy, ile przyjdzie nam ochota, oczywiście im częściej tym lepiej. Na koniec każdego działu pojawiają się krótkie polecenia mające na celu przećwiczenie nowych słówek i zwrotów, np. nazwanie członków swojej rodziny, wskazanie drogi, zapytanie o coś w sklepie, etc. 

Jakich tematów możemy się spodziewać w tym kursie? Na pewno nie będą one żadnym zaskoczeniem, jest tam bowiem wszystko to, co należy do podstaw w porozumiewaniu się w jakimkolwiek języku. Zaczynamy zatem od niezbyt ekscytujących kwestii, takich jak najprostsze zaimki osobowe, podstawowe czasowniki i przedstawianie się. Później robi się trochę ciekawiej, bo gdy już opanujemy jako tako liczebniki, narodowości i członków rodziny, będziemy mogli przejść do rzeczy przyjemniejszych, czyli do jedzenia i zakupów… Nie zabraknie oczywiście tematów związanych z wakacjami i podróżami, pytania o drogę czy kwestii wizyt u lekarza. Kurs przeprowadza nas przez większość klasycznych „życiowych” sytuacji, które mogą być istotne zwłaszcza z punktu widzenia turysty odwiedzającego kraj francuskojęzyczny. Myślę że powinien on przypaść do gustu szczególnie tym osobom, które cenią sobie podawanie wiedzy w sposób uporządkowany, z podziałem na jasne kategorie. Ci, którzy preferują niespodzianki i odrobinę chaosu mogą poczuć się nieco znużeni jego przewidywalnością, ale mimo wszystko nie powinni się od razu zrażać, bo wszak po takim szybkim i uporządkowanym przyswojeniu podstaw będą mogli wreszcie zanurzyć się w ciekawsze, bardziej złożone i zaawansowane językowo tematy i problemy, gdzie już nie tak łatwo o ścisłe podziały i ramy.
.
Po takim wprowadzeniu należałoby odpowiedzieć na pytanie, czy warto sięgać po ten kurs? Jego poziom jest oznaczony jako A1-A2, ale cóż, z całą pewnością po skorzystaniu tylko z tej metody nie będziemy mogli radośnie sięgać po materiały przeznaczone dla poziomu B1. Jeżeli jednak naszym celem jest stworzenie sobie początkowej bazy do dalszej nauki, to kurs Edgarda będzie na to dobrym sposobem. Nauka z nim nie jest bardzo wymagająca ani obciążająca, poszczególne lekcje nie zajmują też zbyt dużo czasu. Warto jednak równolegle znaleźć sobie inne źródła, z których będziemy czerpać wiedzę o gramatyce, nauczymy się tworzyć własne wypowiedzi, a nie tylko powtarzać wyuczone zwroty – niewątpliwie przydatne i często używane, a więc warte nauczenia się, ale jednak pozwalające na porozumienie się tylko w nielicznych sytuacjach. Za te dwadzieścia złotych, które zapłacimy za kurs, dostaniemy jednak całkiem porządną pigułkę, której połknięcie może nam tylko pomóc. A dla rozrzutnych ;) – myślę, że warto spróbować kursu w nowej edycji, która jest o dziesięć złotych droższa, ale większa ilość nagrań z pewnością przełoży się na szerszy zakres zdobytych przez nas umiejętności.

A może ktoś z Czytelników również korzystał z tego kursu i chciałby podzielić się opiniami na jego temat? Może macie też propozycje odnośnie tego, z czym połączyć kurs Edgarda tak, aby stawianie samodzielnie pierwszych kroków na drodze do francuskojęzycznego oświecenia było jak najefektywniejsze?



16 komentarzy:

  1. Hej ja wlasnie korzystam z nowej edycji dla poczatkujacych glownie w celu nauczenia sie pisac bo rozumie dobrze, opornie idzie mi pisanie,i co dziwne zapamietuje jak sie pisze te trudniejsze zdania niz te proste dziwne ale tak mam. Poki co sie nie poddaje i mam nadzieje ze wytrwam. Korzystam jeszcze ze strony francaisefacile.com i z youtube pelno tam dialogow czesownikow.

    OdpowiedzUsuń
  2. A do mnie ten kurs raczej nie przemawia. Nie lubię suchych nagrań, wolę jakieś gry , krótkie filmiki video - coś w tym rodzaju ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się z Tobą nie zgodzić, że jest to nieco "suchy" kurs, wspomniałam zresztą w notce, że niektórych może on nudzić. Dla mnie jego podstawową zaletą było to, że mogłam go słuchać w międzyczasie, w drodze do pracy, a zatem wypełnić ten fragment czasu, w którym nie mam możliwości oglądać filmików ani rozłożyć wokół siebie książek i słowników. Słuchałam wówczas tych nagrań naprzemiennie z Coffee Break French, więc miałam jakieś urozmaicenie :)

      Usuń
  3. Polecam Ci z tej serii cwiczenia, sa naprawde swietne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście jestem na produkty spod znaku Edgara uczulona - nie wiem z osobistych doświadczeń, jak tam ich kurs francuskiego, ale miałam do czynienia z ich podręcznikiem do rosyjskiego i czeskiego, a także fiszkami do koreańskiego. Po mojemu, to ciut bardziej rozbudowane rozmówki, z audio. Lekcje są nudne, na wiele pytań dotyczących gramatyki nie można znaleźć odpowiedzi, słówka to podstawy podstaw. W dodatku po porównaniu różnych pozycji okazuje się, że szablon jest ten sam, więc uczącemu się dwóch języków z podręczników tegoż wydawnictwa łatwo może się zacząć mieszać. Lepiej wypadają fiszki, ale to już inna rozmowa.

    Dla tych, co jadą na trzy dni za granicę? Proszę. Ci, którzy uczyli się danego języka dziesięć lat temu i chcą sobie odświeżyć? Jak najbardziej. Jednak dla osoby przygotowującej się na poważnie lepiej zainwestować w inne materiały.

    Z wyrazami szacunku
    Kazik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię Edgarda, zwłaszcza Profesor do słownictwa jest moim numerem 1 :) A co do "kursu podstawowego" to z jednej strony wszystko to co piszesz to prawda - sama zresztą napisałam, że gramatyka w tym kursie to same podstawy, podobnie jest z zakresem tematów. Na pewno też istnieją ciekawsze kursy, nie mogę z tym polemizować :) Z drugiej strony, mój wpis dotyczy tego, jak zacząć się uczyć, a myślę, że dla osoby stawiającej pierwsze kroki z nauką jednego nowego języka na raz ten kurs jest całkiem dobry za tę cenę. Taka osoba nie znajdzie tam odpowiedzi na wszystkie pytania, ale znajdzie punkt zaczepienia. Od zawsze twierdzę, że uczenie się tylko z jednego źródła co do zasady jest nudne i niekompletne i wręcz zachęcam wszystkich do tego, żeby sobie urozmaicali naukę co najmniej kilkoma różnorodnymi kursami, metodami i podręcznikami :) I patrząc na to z mojej perspektywy, "kurs podstawowy" jest dla osób "zielonych" czymś, co pozwoli oswajać się ze słownictwem w międzyczasie - dzięki temu, że to kurs audio - żeby nie marnować czasu w tramwaju :) A w domu taki ktoś może (i powinien) uczyć się z innych źródeł.

      Przyznaję, że poza tymże kursem i Coffee Break French nie miałam do czynienia z kursami audio i być może brakuje mi dobrego porównania :) Ale na pewno uważam, że od samego początku warto sięgać po jakieś nagrania, najlepiej właśnie przeznaczone dla początkujących. Może Edgard nie powalił mnie tym kursem na kolana, ale naprawdę, jeśli się go dawkuje rozsądnie i urozmaica innymi ćwiczeniami, to daje radę :)

      Oczywiście rozumiem, że nie każdemu może pasować ten kurs, jak również mój sposób nauki i broń Boże nikogo na siłę nie zmuszam, żeby właśnie z tego korzystał :) Jeszcze tylko na koniec dodam, że podstawy języka według mnie nigdy nie są zbyt ciekawe, cała zabawa zaczyna się później :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Witaj Aniu, chcę napisać do Ciebie maila, jednak nie mogę nigdzie znaleźć kontaktu do Ciebie. Napisz mi jak mogę się z Tobą skontaktować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zostaw maila do siebie i się podpisz, a ja na pewno się odezwę :)

      Usuń
    2. Witam, ale gdzie mam go zostawić, jeśli nie chcę go upubliczniać?

      Usuń
    3. Dodałam formularz kontaktowy w kolumnie po prawej stronie, możesz do mnie napisać w ten sposób, mail nie będzie upubliczniony :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjaśniam, że usuwam anonimowe oferty sprzedaży książek, choćby nawet do francuskiego, ale w żaden sposób nie związane z moim blogiem i nie odnoszące się do jego treści.

      Usuń
  7. Kupiłem Francuski, kurs podstawowy w nowej edycji. Jestem zawiedziony tym, że na płytach CD brak lub nie umiem znaleźć tekstów, które słyszę. W książeczce jest trochę gramatyki, zapewne wystarczająca ilość jak dla początkującego.
    Nie wiedziałem też, że edycja z CD różni się od tej nagranej na MP3. Sądziłem też, że na płytach będą zapowiedziane ilustracje. Tekst słyszany z płyt CD nie jest też podzielony na lekcje tylko ścieżki i gdybym chciał powtórzyć którąś z lekcji muszę chyba sam zapisać, na których znajduje się ścieżkach. Podczas nauki trzeba mieć włożoną płytę do komputera ale to chyba zabezpieczenie firmowe przed kopiowaniem. Oczekiwałem, że poszczególne zdania wymawiane przez lektora będę widział i mógł wielokrotnie powtarzać według swojego uznania.
    A może ja tylko nie potrafię odpowiednio tego kursu uruchomić ale to też wynik braku odpowiedniej, jasnej instrukcji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Są osoby, które same uczą się języków. Jednak to nie dla mnie. Wolę skorzystać z oferty szkoły językowej https://lincoln.edu.pl/ w Warszawie. Wcześniej koleżanka z pracy u ich się uczyła. Ona akurat z indywidualnego kursu korzystała i ja chyba też bym taki wolała. Chyba, że zajęcia w małych grupach, też jest taka opcja tam. Skutecznie uczą, a to dla mnie najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń